Przeważnie literaturoznawcy zaczęli posługiwać się dekonstrukcjonizmem.
Dekonstrukcjionizm to przede wszystkim negacja dotychczasowej wiedzy i jej aparatu metodologicznego, niejako generalne „przewartościowanie wszystkich wartości” włącznie
z podważaniem racji bytu niektórych gałęzi filozofii czy literaturoznawstwa.
Na poziomie semiotyczno –literaturoznawczym pozornie poszukuje się sensu w danym tekście, wyodrębniając z jego struktury pojedynczy element i poddając go analizie, jak gdyby stanowił on odrębną całość.
Derrida rozkładając cały system na coraz to mniejsze pierwiastki podważa całkowicie sens zawarty w nim. To jego nihilistyczne podejście odcisnęło swoje piętno na wydarzeniach majowych we Francji w 1968 r. Studenci zakwestionowali rolę tradycyjnego uniwersytetu
i dotychczasowego sposobu funkcjonowania kultury. Jednak po 15 dniach, kiedy ekscesy ucichły, okazało się, że maj 68, to bardziej mit niż program czy ukierunkowanie kulturowe. Okazało się, że insurekcja zapoczątkowana przez studentów z Uniwersytetu Nanterre, która miała charakter społeczny, kulturalny, polityczny i obywatelski zagroziła podstawom państwa
i sprowokowała gigantyczne strajki, ale poza zakwestionowaniem tradycyjnego funkcjonowania niektórych jego instytucji i wyrażeniem dezaprobaty dla partii politycznych nie przedstawiła żadnego programu, żadnej idei za którą warto by było wznosić tak dużo hałasu. Eugeniusz Jonesco skwitował te zajścia w taki oto sposób: „Nie, według mojej opinii był to festyn, na którym wszyscy bawili się według gustu”.
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
6 |
7 |
8 |
9 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
Naszą stronę odwiedziło: osób.