Bądźcie łaskawi mnie nie rozśmieszać i nie przypisujcie mi tego, czego nie powiedziałam. Późno i zupełnie niepotrzebnie jest zmieniać wiarę na katolicką czy nawet protestancką. Lecz uświadommy sobie, że w świecie rozwiniętego kapitalizmu, do którego chcecie się przyłączyć. Bóg jest martwy. Nie czujmy się pokrzywdzeni, ale i nie próbujmy wyciągać z tego korzyści. Nie walczmy też zaciekle o wartości, dla nas nie do zniesienia, ani też ich nie wulgaryzujmy, lecz postarajmy się wziąć udział w ich przeobrażeniu.
Można zacząć od rzeczy zupełnie prostych, jak na przykład od czytania, by mogły zostać odczytane podstawowe teksty starogreckie. Biblia, Ewangelia, filozofowie i pisarze. Można je komentować, dyskutować nad ich sensem i próbować go ogarnąć. Człowiek może również zwrócić uwagę na siebie, by zatroszczyć się o obronę swojej autonomii, pragnień i godności osobistej, by podjąć się psychoanalizy i psychoterapii. Może oddać się praktykom religijnym, eksperymentując z ascetyzmem protestantów, duchową rozkoszą katolików i innymi religiami. Dlaczego nie? A może też wrócić do wiary prawosławnej, zrozumieć i zburzyć jej pułapki, konkretyzować i czynić skuteczniejszymi wymagania obcowania z bliźnim, zachowując przy tym szacunek do innych. Odkryć sens wartości, wyrazić go słowami, transformować go, by słowa mogły pozostać otwarte, nie przestawać ich odświeżać... Droga będzie długa, Bułgario, cierpienie moje...
1 |
2 |
3 |
4 |
5 |
6 |
7 |
8 |
9 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
Naszą stronę odwiedziło: osób.