Wokół dekonstrukcjonizmu

Derrida odnosi swoje rozważania do tradycyjnej filozofii europejskiej, m.in. Platona, Hume’a, Kanta, Hegla, Rousseau, Nietzschego, Heideggera, Husserla, Austina , Wittgensteina. W niej podstawową kategorią jest kategoria bytu. Podobnie jak Sartre uważa on , że byt pojmowany jako obecność może być poznany. Byt związany jest z tradycja logocentryzmu i w tym widać związek miedzy dekonstrukcjonizmem a strukturalizmem. Stąd niektórzy badacze uważają, że dekonstrukcjonizm jest kontynuacja strukturalizmu.

Przeważnie literaturoznawcy zaczęli posługiwać się dekonstrukcjonizmem. Dekonstrukcjionizm to przede wszystkim negacja dotychczasowej wiedzy i jej aparatu metodologicznego, niejako generalne „przewartościowanie wszystkich wartości” włącznie z podważaniem racji bytu niektórych gałęzi filozofii czy literaturoznawstwa.

Na poziomie semiotyczno –literaturoznawczym pozornie poszukuje się sensu w danym tekście, wyodrębniając z jego struktury pojedynczy element i poddając go analizie, jak gdyby stanowił on odrębną całość.
Jammes Hillis Miller wykorzystując to, że dekonstrukcjonizm pasożytuje na danym elemencie z danego tekstu zaczął w ten sposób „rozbierać” słowo „pasożyt”, aby dojść do wniosku, że w pewnym momencie takiej analizy pojęcie to utraciło sens.

Derrida rozkładając cały system na coraz to mniejsze pierwiastki podważa całkowicie sens zawarty w nim. To jego nihilistyczne podejście odcisnęło swoje piętno na wydarzeniach majowych we Francji w 1968 r. Studenci zakwestionowali rolę tradycyjnego uniwersytetu i dotychczasowego sposobu funkcjonowania kultury. Jednak po 15 dniach, kiedy ekscesy ucichły, okazało się, że maj 68, to bardziej mit niż program czy ukierunkowanie kulturowe. Okazało się, że insurekcja zapoczątkowana przez studentów z Uniwersytetu Nanterre, która miała charakter społeczny, kulturalny, polityczny i obywatelski zagroziła podstawom państwa i sprowokowała gigantyczne strajki, ale poza zakwestionowaniem tradycyjnego funkcjonowania niektórych jego instytucji i wyrażeniem dezaprobaty dla partii politycznych nie przedstawiła żadnego programu, żadnej idei za którą warto by było wznosić tak dużo hałasu. Eugeniusz Jonesco skwitował te zajścia w taki oto sposób: „Nie, według mojej opinii był to festyn, na którym wszyscy bawili się według gustu”.

1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15
Strona główna

Naszą stronę odwiedziło: osób.